poniedziałek, 20 stycznia 2014

1. Vennix

Wciągnęłam powietrze, coś tu było nie tak. Tym razem wyciągnęlam język smakując je. Tak tak coś tu zdecydowanie nie pasowało. Chłodne-słone-morskie powietrze smakowalo... krwią. Dużo krwi,  za dużo.  Syknełam, nie, nie to nie możliwe to zbyt dobrzy łowcy, a jednak. Nie mogę w to uwierzyć, nie, nie Nie ! Nie przejmowałam się że ktoś może to usłyszeć, zresztą nie było tu nikogo poza nami. A teraz ? Teraz zostałam już tylko ja. Miałam nadzieję, tak nadzieję, miało być nas tak wielu. Skała, puste gniazdo,.strzaskane jaja. Wokół nikogo, tylko ślady walki. Mogłam zostać, mogłam ich obronić. Och... moje maleństwa. Nie mogę się obwiniać w końcu polowałam dla nich. Może gdybyś nie zatrzymywała się po drodze. Znów ten irytujacy głosik w głowie. Ledwo oderwałam wzrok i... tak leżala tam, mówiłam że tu nie jest bezpiecznie ale nikt mnie nie chciał słuchać. Spójrzałam na resztki mojego niedoszłego rodzeństwa i szczątki matki. Zapach krwi, ten widok to zostanie w mojej pamieci tak zostanie na zawsze. Skała, puste gniazdo, matka pod drzewem, strzaskane jaja, krew. Mój koszmar. Mimowolnie nadeszly łzy, ale właśnie czy smokom wypada płakać ?

1 komentarz: